Dodana: 1 luty 2007 08:15

Zmodyfikowana: 1 luty 2007 08:15

Godzina policyjna – komu to potrzebne

Po godz. 22.00 – w domu. Wyniki badań opinii publicznej nie pozostawiają wątpliwości. Mieszkańcy miast chcą godziny policyjnej dla dzieci i młodzieży.

 W Warszawie aż 60% ankietowanych opowiedziało się za zakazem wychodzenia dzieci na ulicę między 22 a 6 rano. Co na ten temat sądzą Białostoczanie?

Wyludnione ulice. Młodzież ma zakaz wychodzenia po 22. Lipowa, patrol zatrzymuje tych, którzy zakaz łamią. Legitymuje, odwozi do policyjnej izby dziecka. Stamtąd mogą odebrać ich wyłącznie rodzice lub opiekunowie. Tak mogłaby wyglądać godzina policyjna. Część białostoczan jest za.

– Dużo jest 14,15-latek, które pałętają się po dyskotekach i dla takich małolatów godzina jest potrzebna – mówią dorośli spotkani na Lipowej.

Godzina policyjna to pomysł nie nowy. Osiem lat temu wprowadzono ją w Radomiu. Po tym jak nieletni zabił kijem bejzbolowym mężczyznę, który zwrócił mu uwagę by nie rozbijał domofonów.

– Gdy rodzice śpią, nastoletni chłopcy i coraz częściej nastoletnie dziewczyny wkraczają na drogę przestępstwa. Są sprawcami bójek, kradzieży i włamań – mówi nadkom. Jacek Dobrzyński z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.

W Radomiu godzina policyjna obowiązywała przez dwa lata. I miała poparcie ponad 90 procent mieszkańców. Policja zmuszona była jednak przerwać akcję po interwencji Rzecznika Praw Obywatelskich. Jego zdaniem było to łamanie praw i wolności młodych ludzi. Potem już nikt w Polsce nie wprowadził takich ograniczeń. Ale są kraje, gdzie godzina policyjna obowiązuje.

– W krajach anglosaskich takie przypadki, gdy policja doprowadza wałęsającą się młodzież do domu są na porządku dziennym – mówi Barbara Choroszewska, pedagog.

Telewizja Białystok

 
 

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook